19 stycznia 2023

Zamek w Reszlu. W pruskiej osadzie trudno o przypadek

O zamku w Reszlu - "miasteczku po drodze" - i nie tylko, pisze gościnnie Krzysztof Kempisty. Reszel jest jednym z nielicznych miasteczek, które nie miało wyjścia i powstać... musiało. Zalety morenowego płaskowyżu, który okala głębokim wąwozem niewielka rzeka Sajna docenili już Prusowie z plemienia Bartów, którzy zamieszkiwali te tereny w czasach przedchrześcijańskich. Resl - bo tak się nazywała ta pruska osada - został nie bez problemów podbity przez Krzyżaków, którzy wybudowali tu drewnianą strażnicę, wokół której zaczęli osiedlać się ciągnący z Mazowsza i Pomorza rzemieślnicy i kupcy zwabieni perspektywami dostatniego życia na nowych terenach.

Trudno być w Reszlu przypadkiem

Śmiało można powiedzieć, że od tamtych czasów niewiele się w Reszlu zmieniło i jest to jedna z największych zalet tego miasteczka - nie licząc kilku dużych pożarów Reszel obronną ręką wyszedł z licznych zawieruch wojennych przetaczających się przez Warmię i Mazury. Różne wojska na przestrzeni lat to miasteczko zajmowały, ale mimo iż góruje nad nim gotycki zamek - nigdy nie było szturmowane. Bardzo możliwe, że właśnie z racji położenia - Reszel leży na skrzyżowaniu lokalnie ważnych dróg, ale krzyżują sie one poza granicami miasta. Śmiało można powiedzieć, że do Reszla przypadkiem trudno jest zawitać.

Czytaj więcej: Rzeźba "Raczkujące niemowlęta" w Pradze

Ja odwiedziłem Reszel parę lat temu w trakcie kilkudniowej wycieczki samochodowej po północy Warmii i Mazur, tam gdzie nie słychać już ryku silników motorówek i gwaru przepełnionych turystami deptaków na których kupić można plastikowe chińskie pamiątki.
Jadąc drogą wojewódzką 596 od strony Biskupca Reszelskiego - o sto lat młodszego i nieco większego miasteczka leżącego przy drodze krajowej 16 - już z odległości kilkunastu kilometrów widać to pojawiające się, to ginące gdzieś za morenowym pagórkiem strzeliste wieże reszelskiego zamku i kościoła pod wezwaniem apostołów Piotra i Pawła. To wyraźny znak, by zerknąć do przewodnika turystycznego lub internetu i zaplanować sobie kilkugodzinny odpoczynek połączony ze zwiedzaniem.

Na przystawkę Grodzki Młyn

Lecz zanim do Reszla wjedziemy, warto zatrzymać się na chwilę w przysiółku Grodzki Młyn i tam zwiedzić jeden z największych zachowanych młynów na Warmii. Kiedyś młyn wodny na spiętrzeniu wód rzeki Sajny, obecnie elektryczny. Potężny ceglany kilkupiętrowy budynek z rampą załadunkową stoi tuż przy drodze. Jeśli będziecie mieli szczęście i zastaniecie przesympatycznych właścicieli z pewnością uda się wam namówić ich na krótką rozmowę i zerknięcie w niedostępne dla zwykłych śmiertelników zakamarki młyna.

Czytaj więcej: Rzeźba "Siłacz" w Warszawie

Warto zwrócić uwagę na drewnianą więźbę stropową i potężne belki podtrzymujące ongiś ciężkie młyńskie maszyny. Pięknie wyglądają oświetlone słońcem przenikającym przez szyby niewielkich okienek, szczególnie wtedy  gdy na białych równo ułożonych workach igrają smugi światła widoczne dzięki rozpylonej w powietrzu mące. Warto zrobić tu zakupy by po powrocie do domu przy stole przypomnieć sobie smak "babki reszelskiej", o której jeszcze będzie tu mowa i prażuchy, na które podam nawet przepis.

Dramatyczna historia... czarownicy

Wjeżdżając do Reszla od razu skręcamy pod górę w ulicę Podmiejską dalej w Słowackiego i na sporym parkingu tuż przy zamku w Reszlu zostawiamy auto. To, na co z pewnością zwrócicie uwagę, to że mało tu samochodów kręcących się po wąskich uliczkach średniowiecznego miasteczka, a większość mieszkańców porusza się pieszo. To właśnie dzięki zwartej zabudowie starej części Reszla, tu wszędzie jest blisko. Jesteśmy w najstarszej części miasta i śmiało można powiedzieć, że kilkunastominutowy spacer na północ poniesie nas przez to, co w Reszlu pozostawiły po sobie kolejne pokolenia mieszkańców.

Czytaj więcej: Most gotycki w Kłodzku

Zwiedzanie Reszla warto zacząć od zamku i panoramy miasta z potężnej baszty obronnej. W zamku znajduje się obecnie bardzo klimatyczny hotel. Ale nawet jeśli nie zostajecie w Reszlu na noc, warto zwiedzić choćby zamkową galerię sztuki nowoczesnej, gdzie znajdziecie prace Franciszka Starowieyskiego, który lubił tu bawić tak bardzo, że został honorowym obywatelem miasta. Poza galerią poznać można historię ostatniej spalonej na stosie czarownicy w Europie - Barbary Zdunk - ale nie będę zdradzał, że to było nie do końca tak, jak napisane jest o tym w "internecie". Warto popytać przewodnika, bo historia jest ciekawa i - rzec można -nieco… erotyczna.

Hebrajski napis w... katolickim kościele

Nim utoniemy w wąskich uliczkach niewielkiej starówki warto wstąpić do gotyckiego kościoła w Reszlu pod wezwaniem apostołów Piotra i Pawła. Tu także dostępna do zwiedzania jest wieża, z której podziwiać można panoramę miasta i okolicznych pól. Wnętrze gotyckie z elementami barokowymi, ale to, co nie często można spotkać w katolickiej świątyni, to napis w języku hebrajskim górujący nad ołtarzem na tle turkusowego witraża. Zapisane jest na nim prawdziwe imię Boga. Z ciekawostek, jakie możecie usłyszeć od starszych mieszkańców Reszla o kościele to, że podczas prac inspekcyjnych przed położeniem ogrzewania w podłodze przebito się do pomieszczenia, do którego nie prowadziło żadne wejście.

Czytaj więcej: Cmenarz żołnierzy włoskich w Warszawie

Oczywiście pierwsze skojarzenie to Bursztynowa Komnata, ale podobno krypta była pusta. Miejsce nie jest dostępne do zwiedzania jednakże udało mi się ustalić, że być może była to krypta grzebalna, która po pożarze kościoła została porzucona i zapomniana. Mimo, że wierciłem dziurę w brzuchu wielu osobom - a umiem to robić - niewiele udało mi się ustalić, zaś ksiądz proboszcz uśmiechał się tylko tajemniczo. Ten kościół jest tak bardzo typowo warmiński, że na mój nos idealnie nadaje się na to, by coś tu schować, tak, aby nikt tego nie szukał. Warto więc poświęcić nieco więcej czasu na zwiedzanie wnętrza, szczególnie jeśli traficie do Reszla przy nienajlepszej pogodzie.

Reszelska babka na powitanie

Jak wcześniej wspomniałem miasteczko Reszel praktycznie nie ucierpiało w trakcie drugiej wojny światowej. Niestety po wojnie zaczęto "unowocześniać" je poprzez rozbiórkę starych kamienic - na szczęście w porę się opamiętano i "starówkę" możemy dzisiaj podziwiać w niemal niezmienionej formie. To, co jest unikatowe w Reszlu, to do dzisiaj działające zakłady rzemieślnicze w kamieniczkach, często z niewielkim zapleczem o charakterze przemysłowym. Te zaplecza dziś już prawie całkowicie zamieniły się w urocze ogródki. 


Kiedy ostatnio widzieliście piekarnię w niewielkiej kamieniczce? Jest ich tu kilka i bardzo łatwo do nich trafić kierując się nosem. Z nimi też związana jest nie tak stara legenda o "babce reszelskiej". Kiedy w styczniu 1945 roku wojska niemieckie wycofały się z miasta za frontem ciągnęła ludność wiejska szukająca miejsca, by przetrwać styczniowe mrozy. Jedna z rodzin weszła do opuszczonej piekarni, gdzie paliło się jeszcze pod piecem. Ktoś wpadł na pomysł, by upiec chleb, ale nie było zaczynu. Wsypano więc mąkę, cukier, bakalie znalezione w spiżarni i inne potrzebne do wypieku ciasta składniki do chlebowych foremek i upieczono w piecu, częstując następnie ludzi wchodzących do miasta. Tak podobno powstała "babka reszelska", którą bez trudu znajdziecie w jednej z tutejszych piekarni. Ciasto jest naprawdę smaczne i ma niepowtarzalny smak nieco przypominający piernik, ale z lekkością biszkoptu.

Rynek i ratusz w Reszlu

Kręcąc się po wąskich uliczkach najstarszej części Reszla warto wejść na rynek w Reszlu, gdzie stoi gustownie odnowiony budynek - ratusz w Reszlu - do dziś pełniący tę rolę. Tu także mieści się biuro informacji turystycznej, gdzie zaczerpniecie więcej wiedzy o mieście i okolicy. W rynku poza ratuszem znajdziecie zabytkową studnię, która podobno przynosi szczęście osobie, która w jej głębinę wypowie życzenie, a także kilka knajpek, które warto odwiedzić, jeśli nie zabraliście ze sobą kanapek. Nie będę tu reklamował żadnej, bo każda ma inny charakter i specjały, powiem tylko, że znajdą tu coś dla siebie miłośnicy PRL, kuchni wiejskiej, a także pizzy z pieca opalanego drewnem. W jednej z knajpek usłyszałem o ciekawej potrawie, która była popularna w Reszlu w latach 50. ubiegłego wieku. Po wojnie do Reszla zjechali i osiedlili się ludzie z całej Polski i stołówka jednego z zakładu pracy miała problem, bo zawsze znalazła się grupa osób, która narzekała na "dziwne jedzenie". 

Czytaj więcej: Kopalnia uranu Podgórze

Kierowniczka stołówki, nie kryła irytacji i poszła na skargę do dyrektora zakładu, że pracownicy wybrzydzają. Ten zadał jej pytanie, co u niej w rodzinnym domu cieszyło się największą popularnością i co jedli ze smakiem wszyscy. Kierowniczka bez zastanowienia odpowiedziała, że "prażuchy", a na to dyrektor kończąc dyskusję odrzekł "i świetnie, to niech pani robi prażuchy", po czym zajął się swoimi sprawami. Następnego dnia na stołówce wylądowały prażuchy z kwaśnym mlekiem. Dyrektor, wchodząc na stołówkę zauważył, że tym razem panuje tam cisza przerywana tylko stukotem łyżek. Tak zadziałała prażucha czyli ugotowane gorące ziemniaki podsypane pszenną mąką i podpieczone chwilę w piecu, okraszone sosem ze śmietany oraz skwarek z cebulką. Podobno potrawa tak się wszystkim spodobała, że na stałe weszła do jadłospisu zakładowej stołówki.

Na kwietnych tyłach kamieniczek

Nieco pokrzepieni wracamy do zwiedzania Reszla. Warto pooglądać tyły rynkowych kamieniczek, gdzie jeszcze kilkadziesiąt lat temu zaplecza miały zakłady usługowe. Dzisiaj to piękne kwietne ogródki, które wtopiły się w krajobraz miasteczka. Dochodząc do północnych krańców starego miasta spiętego kiedyś murem obronnym, którego fragmenty znajdziemy jeszcze w kilku miejscach, ujrzymy bardzo charakterystyczny budynek z tzw. pruskiego muru. To spichlerz z żurawikiem (dźwigiem). Budynek mocno zaniedbany, ale ma to też swoją zaletę, bo spod białego tynku widać strukturę ceglanego muru przeplatanego z drewnianymi pomalowanymi smołą belkami. Miejmy nadzieję, że uda się uratować ten piękny zabytek.

Czytaj więcej: Żelazny most spawany w Maurzycach

Opuszczając średniowieczne stare miasto ulicą Kolejową przenosimy się do wieku XIX. Wzdłuż ulicy aż do samego dworca ciągnie się tak charakterystyczna dla warmińskich miasteczek - niestety coraz częściej wycinana - lipowa aleja w Reszlu. Będą tu mieli co oglądać miłośnicy architektury, którzy co rusz natkną się na prawdziwe i  świetnie zachowane perełki warmińskiej secesji. Oczy zachwycają krągłości lukarn, liczne wykusze, część budynków ze słynnego pruskiego muru i co ważne, odnowione, ale zachowujące swój pierwotny wygląd. Warto odszukać w Reszlu budynek o wdzięcznej nazwie Villa Maria, zajrzeć na starą plebanię, odwiedzić dawny klasycystyczny kościół jezuitów, a obecnie grekokatolicką cerkiew Przemienienia Pańskiego w Reszlu.

A może w dolnę rzeki Sajny?

Właściwie przemierzylismy pieszo całe miasteczko zbytnio się nie męcząc, gdyż cały Reszel ma powierzchnię niecałych 4 km kwadratowych. Komu mało, na parking może wrócić doliną rzeki Sajny podziwiając od dołu potężne średniowieczne dobrze odrestaurowane zabytkowe mosty prowadzące do miasta.
Kiedy odwiedzić Reszel? To bardzo ważne pytanie, bo pamiętajcie, że Reszel nie jest kurortem i żyje własnym życiem. Zimą jedźcie gdzieś na narty, a do Reszla - kiedy już zakwitną jabłonie, a pola zazielenią się młodym zbożem i słońce pomoże wam dostrzec ukryte piękno tego warmińskiego cichego miasteczka. Jesienią warto przyjechać na dożynki, poza niezliczonymi kramami z lokalnymi produktami zobaczycie występy zespołów i kapel ludowych z całej północno-wschodniej Polski w jednym miejscu, a to z racji gospodarzy, którymi są zespół pieśni i tańca "Reszelanie" oraz stowarzyszenie o tej samej nazwie, dzięki którym w miasteczku często odbywają się imprezy folklorystyczne.

Czytaj więcej: Muzeum Więzienia Pawiak w Warszawie

Reszel to także świetna baza wypadowa na wycieczki rowerowe. Koniecznie odwiedźcie Świętą Lipkę, do której droga stanowi znany od średniowiecza szlak pielgrzymkowy z pięknymi kapliczkami wzdłuż całej trasy. Warto też pojechać z Reszla do Lidzbarka Warmińskiego, gdzie na zamku biskupim mieszkał Ignacy Krasicki i często odwiedzał swojego brata Marcina, który był proboszczem właśnie w Reszlu. Nie tak daleko od Reszla, bo w Bezławkach znajdziecie jeden z najmniej znanych zamków krzyżackich. Miłośnicy przyrody muszą koniecznie odwiedzić położony kilka kilometrów na północny zachód od Reszla zamieniony w rezerwat polder po dawnym jeziorze Sajno.

Ile zamków jest w Warmińsko-Mazurskim?

W województwie warmińsko-mazurskim można znaleźć 33 zamki. Są to: zamek w Barcianach, zamek w Barczewie, zamek w Bartoszycach, zamek w Bemowiźnie, zamek w Bezławkach, zamek w Braniewie, zamek w Bratianie, zamek w Dąbrównie, zamek w Działdowie, zamek krzyżacki w Elblągu, zamek w Ełku, zamek w Giżycku, zamek w Jezioranach, zamek w Kętrzynie, zamek w Kurzętniku oraz zamek Biskupów Warmińskich w Lidzbarku Warmińskim.

Czytaj więcej: Cmentarz choleryczny w Podwilku

Są jeszcze: zamek biskupów chełmińskich w Lubawie, zamek w Miłakowie, zamek w Morągu, zamek w Nidzicy, zamek Kapituły Warmińskiej w Olsztynie, zamek w Olsztynku, zamek biskupów warmińskich w Ornecie, zamek krzyżacki w Ostródzie, zamek krzyżacki w Pasłęku, zamek Kapituły Warmińskiej w Pieniężnie, zamek w Piszu, zamek w Reszlu, zamek w Rynie, zamek w Szczytnie, zamek w Szymbarku oraz zamek w Węgorzewie. A ile zamków jest w Polsce? W Polsce są 402 zamki. Wyliczył to Narodowy Instytut Dziedzictwa.

Gdzie jest Warmia?

Warmia to kraina historyczna i geograficzna położona na terenie obecnej Polski i Rosji (obwód kaliningradzki), na obszarze pomiędzy południowym brzegiem Zalewu Wiślanego a Puszczą Piską. Region ten jest bogaty w zabytki architektury gotyckiej i barokowej, takie jak katedra w Olsztynie, katedra w Lidzbarku Warmińskim, zamek w Nidzicy czy kościół w Świętej Lipce.
Warmia ma również piękne krajobrazy, w tym liczne jeziora, lasy i pagórki, co przyciąga wielu turystów.

Czytaj więcej: Co zobaczyć w warmińsko-mazurskim 

Największe miasta Warmii to Olsztyn - stolica województwa warmińsko-mazurskiego oraz Lidzbark Warmiński, Braniewo i Elbląg. Do Warmii należą gminy: Bartoszyce (część wschodnia), Braniewo, Frombork, Górowo Iławeckie, Lidzbark Warmiński, Lubawa, Morąg, Olsztyn (część zachodnia),  Orneta, Pasłęk oraz Reszel.
Granice Warmii są historyczne i mogą różnić się od obecnych granic administracyjnych.

Reszel jak dojechać?

Ciekawostką, jest, że Reszel był pierwszym polskim miastem przyjętym do Międzynarodowego Stowarzyszenia Miast Cittaslow i prawdopodobnie czas płynie tu najwolniej w Polsce. Idea wzięła się z ruchu slow food, zaś organizacja, która powstala we Włoszech w 1998 roku, nieprzypadkowo zrzesza miejscowości z całego świata pod znakiem... ślimaka.

Jak dojechać do Reszla z Warszawy?  Ruszamy trasą S7 na północ. W Olsztynku odbijamy z niej na Olsztyn drogą S51, a następnie omijamy go od południa trasą S16, dalej kierujemy się na drogę krajową nr 16 jadąc do Biskupca, do którego po drodze skręcamy w lewo w drogę krajową nr 57. Z Biskupca to już żaden problem, bo za miastem wybieramy drogę wojewódzką nr 596 i wkrótce jesteśmy w Reszlu.
W razie problemóœ zawsze można kliknąć w Google Maps.



A to kilka zdjęć Reszla Krzysztofa Kempistego:







Zobacz filmik  Krzysztofa Kempistego:


Zdjęcia i filmik: Krzysztof Kempisty.

Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.


Znasz? Skomentuj!