Rzeka Pilica jest najdłuższym lewym dopływem Wisły, przepływa przez południową i centralną Polskę znacząc swoim śladem na mapie Wyżynę Krakowsko-Częstochowską, Niziny Środkowopolskie oraz Nizinę Środkowomazowiecką. Mając 319 km długości jest świetnym celem dla kajakarzy. Zwłaszcza, że na sporym odcinku rzeka ta jest łatwa i przyjemna w pływaniu oferując wspaniałe widoki oraz możliwość piknikowania w ładnych miejscach.
Pilica. Rzeka, która kocha kajakarzy
W 1974 roku w okolicy Sulejowa pod Łodzią zbudowano zaporę, która utworzyła sztuczne jezioro. Zalew Sulejowski ma długość około 17 km, maksymalną szerokość 2 km i powierzchnię 2700 hektarów. Dlatego teraz Pilica jest wyraźnie podzielona na dwa odcinki: górny - powyżej zapory i dolny - od zapory do ujścia do Wisły.
Pilica nie jest wymagającą rzeką. Miejscami rozlana szeroko, z rozległymi płyciznami, które w czasie susz zmuszają do wyjścia z kajaka, a w innych miejscach węższa i bardziej wartka. Pilica zapewnia przygodę wodniacką, jest przyjazna dla początkujących kakakarzy i wiele wybacza. Jednak, jak każda rzeka, wymaga rozsądku.
Wiele odcinków rzeki poniżej i powyże zapory sulejowskiej, to doskonały cel dla amatorów wiosłowania. Warto spróbować pływania zwłaszcza w okolicach Warki i Białobrzegów na Mazowszu oraz na przykład w Inowłodzu (woj. łódzkie) w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego i Nowego Miasta nad Pilicą. Charakter rzeki i liczne wypożyczalnie kajaków sprawiły, że rzeka Pilica stała się niezwykle popularna. W dni świąteczne i wakacyjne weekendy przy ładnej pogodzie warto wypływać wcześnie, przed wszystkimi, bo później robi się gęsto, miejscami mogą się tworzyć niewielkie korki. Ot choćby w miejscach cumowania, jeśli dotrze tam więcej grup w jednym czasie.
Spływ z Przybyszewa
Piękna jest rzeka Pilica, dla kajakarza wymarzona. Dlatego nikt się nie zawahał, gdy padł pomysł popłynięcia nowym odcinkiem. Na miejscu okazało się, że po opadach stan wody jest nieco wyższy niż zazwyczaj, a łachy piasku zalane. Plus był taki, że kajaki nigdzie nie wpadły na mieliznę, przeszliśmy gładko nad każdym piachem.
Odcinek Przybyszew - Brzeźce to 15 kilometrów na jakieś 3,5 - 4,5 godziny pływania. Z plażowaniem odpowiednio dłużej. Kajak Perception Vista z wypożyczalni kajaczek.pl przy ul. Bocianiej w Brzeźcach dobrze pływał, trzymał kierunek i łatwo poddawał się woli sternika. Cały dzień w pełnym słońcu z widokiem na Mazowsze (na tę wycieczkę pojechaliśmy 7 sierpnia 2021 r.)!
Zapoznaj się z Pilicą w Warce
Kolega zaprosił na spływ kajakowy Pilicą. Akurat nie było ochoty na wyjazd, bo prognoza była niekorzystna, zanosiło się na gruby deszcz, a pod ręką nie było peleryn o odpowiedniej nieprzemakalności. Tak więc trzeba sobie było tym razem darować, ale przecież Pilica to rzeka piękna, długa i kajakarzom wyjątkowo przychylna, a w okolicy nie brakuje wypożyczalni sprzętu.Na zapoznanie z Pilicą wybraliśmy Warkę, gdzie zostawiliśmy samochód (dla potomności data imprezy: 26 maja 2020 r.). Wybraliśmy odcinek Budy Michałowskie-Warka. Rzeka na tym fragmencie jest szeroko rozlana, szybka i mało wymagająca. Jeśli ktoś nie wymyśli jakichś cudów, to płynie się bezpiecznie, a na spływ rodzinny Pilica jest wręcz wymarzona. Zaczynamy w Budach Michałowskich, na odcinku krótkim i niewymagającym.
A startujemy z prawego brzegu rzeki w Budach Michałowskich:
Budy Michałowskie -Warka (14 km, 2-3 godz.)
Odcinek Budy Michałowskie Warka ma około 14 kilometrów długości. Aurat na 2-3 godziny ciągłego spływu. Nie trzeba się jednak spieszyć, wystarczy pozwolić nieść się prądowi, a po drodze znaleźć łachę lub plażę na popas. Dzięki temu do Warki możemy dopłynąć niespiesznie w 5-6 godzin. Kajakarzy jest na tyle dużo, że w sezonie letnim na brzegu można napotkać małą gastronomię.
W rzece można się śmiało kąpać, bo jest dość czysta. Meandrujące dość gęsto na tym odcinku koryto rzeki tworzy wiele zakoli, rozlewisk, półwyspów i wysepek. Z kajaka widać zwalone przez bobry drzewa. Po około 4 kilometrach w Białej Górze na środku rzeki jest bardzo duża wyspa z piaszczysto-trawiastą plażą. Odpoczywa tu sporo kajakarzy.
Tuż przed Warką przepływamy pod sporym mostem kolejowym, następnie trzeba wypatrywać po lewej stronie dużej plaży z boiskiem do siatkówki, gdzie kończą się spływy. Jeśli dopłyniecie do mostu samochodowego, to jesteście za daleko, trzeba wracać kilkaset metrów.
W tym miejscu jest końcówka spływu:
A tak wygląda to miejsce na mapie (nawigacja znakomicie ułatwia zwiedzanie Polski):
Tomczyce - Białobrzegi (22 km, 4-6 godz.)
Popłynęliśmy sobie także z Tomczyc do Białobrzegów (wczesne lato 2022 r.). Za bazę obraliśmy stanicę WOPR w Białobrzegach niemalże pod mostem na dawnej krajowej "siódemce". Przyjęcie było więcej niż serdeczne, przywitał nas sam szef białobrzeskiego WOPR. Już po chwili ładowaliśmy się ze sprzętem do samochodu, kajaki na przyczepkę i w drogę, podczas której dowiedzieliśmy się jak to ostatnio na terenie bazy miała miejsce impreza, podczas której uczestnicy zlotu pojazdów militarnych postanowili przetestować w tutejszej zatoczce skandynawski pływający mały transporter gąsienicowy z przyczepą z takimż napędem. Zestaw załadowany ludźmi zjechał do wody, po czym... zatonął. Zejście pod wodę było na tyle gwałtowne, że ratownicy musieli urządzić wzorcowy pokaz operacji ratunkowej na wodzie. Wszyscy zostali wyciągnięci. Przyczyną zamieszania było pozostawienie otwartej pokrywy, przez którą do środka lała się woda.
Po niedługiej podróży znaleźliśmy się w bezpośrednim sąsiedztwie baru "Słoneczko" w Tomczycach, który ze względu na wczesną porę był zamknięty, natomiast nie może nie być lokalną (i nie tylko) legendą. Z taką nazwą nadaje się na kultowość.
Za chwilę kajak był już w wodzie, po krótkiej chwili przepływaliśmy już pod mostem w TOmczycach, a za chwilę mknęliśmy po rzece. Pilica na tym odcinku jest rzeką szeroko rozlaną, dość miejscami płytką i malowniczą.
Za wiosłowanie odwdzięcza się przepięknymi krajobrazami. Głównie to łąki porośnięte niewielkimi zagajnikami oraz jęzory lasu, które schodzą miejscami na brzeg. Od czasu do czasu wyspa. Z rzadka zaś trafi się boczna odnoga, kanał, w którą wpływa się by zobaczyć, co piszczy w trawie.
Odcinek ma 22 kilometry i płynie się go nawet 6 godzin. Za pierwszym razem tak daliśmy w wiosła, że nie minęły całe dwie godziny, a już wychylił się znad skarpy stary most na Pilicy w... Białobrzegach. Dlatego tym razem płynęliśmy statecznie, relaksując się i uważnie przyglądając przyrodzie.
Spływ kajakowy Brzeg - Nowe Miasto nad Pilicą
Ciekawym odcinkiem Pilicy jest 14-kilometrowa trasa ze wsi Brzeg, gdzie wodujemy się na łące, a następnie płyniemy do Nowego Miasta nad Pilicą. Rzeka jest nie tak bardzo szeroka jak niżej w okolicach Warki. Jest też dość płytka i przy niskim stanie wód trzeba uważać, bo łatwo trafić na piaskowe łachy, które zmuszą do wyjścia z kajaka i przepychania go na głębszą wodę. Wystarczy moment zagapienia.Po drodze jest także prom w Domaniewicach. Od dawna mówi się tam o moście, ale od drugiej wojny światowej pływa tam nieduża krypa. Początkowo kryta deskowanym pokładem i zaczepiona na rolkach na wysokiej linie, a teraz stalowa z liną idącą po dnie. O tym, jaka tragedia doprowadziła do zmiany, można przeczytać w osobnym wpisie: Prom na Pilicy w Domaniewicach.
Oto kilka obrazków promu i znaku ostrzegawczego, który stoi w nurcie.
A tu kilka zdjęć z pokładu.
Spływ Pilicą z Zakościela do Domaniewic
Kolejna ciekawa wyorawa to spływ Pilicą z Zakościela do Domaniewic. Trasa ma 22 kilometry długości, a jej pokonanie zajmuje wolnym tempem 6 godzin. "Na wiośle", czyli przy bardziej wytężonej pracy załogi, można ją skrócić do 4 godzin. Wodowaliśmy na terenie przystani Villa Amber w Zakościelu. Z Warszawy to zaledwie 104 kilometry. Łatwo tu dotrzeć autostradą, z której zjeżdża się w Rawi Mazowieckiej, by zanurzeyć się w lokalne drogi i krajobraz pełen sadów i innych upraw. Wzięliścmy dwie dwójki, choć proponowano jedynkę, ale z jedynkami lepiej nie zadzierać.
Ze względu na upalny czerwiec i podobny początek lipca, rzeka oferowała raczej niskie poziomy. Ten odcinek jest niezwykle malowniczy. Mija się mało wsi, więcej jest zadrzewień, meandrów i różnych zakamarków, które można obejrzeć z kajaka pod warunkiem, że wprawna ręka radzi sobie z wiosłem. Po drodze minęliśmy most drogowy między pobliskimi miejscowościami. Dalej był jeszcze most kolejowy na trasie Centralnej Magistrali Kolejowej. Przy odrobinie szczęścia można tam zobaczyć pociąg Pendolino, który na pełnej prędkości pokonuje dolinę Pilicy. Przy okazji trąbiąc przeciągle, czego w mieście nie uświadczymy.
Zobacz zdjęcia ze spływu Pilicą z Zakościela do Domaniewic (6 lipca 2025 roku).
Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.
;
OdpowiedzUsuńMożna super spędzić czas na takich spływach. Jest wiele miejsc gdzie można się wybrać. Z resztą każda forma wypoczynku jest fajna. Różne, nawet małe wyprawy czy wycieczki. Teraz też można sobie kupić świetne wyposażenie. Na przykład na https://gosup.pl/torby-wodoszczelne-95 można wybrać różnego rodzaju torby wodoszczelne. Na niejeden wyjazd mogą się przydać.
OdpowiedzUsuń