26 marca 2020

Greyfriars Bobby. Musisz dotknąć tego pieska z Edynburga

Ważne miejsce na światowej liście psich pomników zajmuje niewielki lecz dość znany monument Greyfriars Bobby. Przyprowadzili nas tutaj doskonali przewodnicy: Natalia i Claudio. Jak głosi miejscowa legenda każdy, kto odwiedzi Edynburg powinien pogładzić tego pieska po spiżowym nosie. Jeżeli nie sięgasz, tym gorzej dla ciebie.


Jakoś się uczep, wespnij wysoko na palce, lub podstaw sobie coś, a w ostateczności ubłagaj przechodnia, aby cię podsadził. Tego nosa trzeba utrzeć. Możliwe, że w czasie epidemii koronawirusa może to być trudne, bo legenda nie wspomina o pocieraniu w rękawiczkach. Ale pomnik psa z Edynburga czeka, by dawać ludziom szczęście.

Romantyczna psia historia

Piesek ten jest ponoć najmniejszym zabytkiem nieruchomym chronionym urzędowo w stolicy Szkocji. Greyfriars Bobby, bo tak brzmi imię tego psa, miał istnieć naprawdę. Ten skye terrier zyskał rozgłos dzięki książce Eleanor Atkinson "Bobik od franciszkanów". Jeszcze więcej sławy dołożył film Disneya z 1961 roku: "Greyfriars Bobby: The True Story of a Dog" ("Greyfriars Bobby: prawdziwa historia psa").

Czytaj więcej: Muzeum Chirurgów w Edynburgu

Skąd ta sława? Piesek miał ponoć przez 14 lat czuwać na cmentarzu opodal Grayfriars Kirk, siedząc obok mogiły swojego właściciela Johna Graya nazywanego Auld Jockiem, który zmarł w 1858 roku. O sprawie miało się zrobić głośno, gdy w Edynburgu wprowadzono prawo mające ograniczyć liczbę bezpańskich zwierząt. Wtedy podniosło się larum, że wierny piesek może zginąć pochwycony przez rakarza. Udało się uratować Bobbiego dzięki wstawiennictwu burmistrza sir Williama Chambersa.

Statuetka z lśniącym nosem

Figurę wiernego pieska wyrzeźbił w naturalnych rozmiarach William Brodie rzekomo wkrótce po jego śmierci (musiałaby nastąpić w 1872 roku). Pomnik Grayfriars Bobby był skonstruowany w taki sposób, aby korzystać mogły z niego zwierzęta. W cokole było ujęcie wody pitnej. Dolny poziom był dla zwierząt, a z górnego mogli pić ludzie. Obecnie tej funkcji już nie ma.

Czytaj więcej: Dąbrowiecka Góra Skansen Forteczny

Jest jednak takie przekonanie, że kto zawita do Edynburga, powinien psiej mordki dotknąć. I teraz każdy kto tam idzie głaszcze - głównie nos, ale i pyszczek, widać błyszczące, wyświecone tysiącami dłoni ślady. Nie wiem czy władze zabronią głaskania pieska, czego powodem będzie epidemia koronawirusa. Możliwe, że tego nie zrobią. Legenda nie mówi, że piesek przynosi wyzdrowienie, ale szczęście gwarantować ma na pewno.

Jak znaleźć Grayfriars Bobby'ego?

Pomnik pieska Grayfriars Bobby stoi na Grayfriars Place u zbiegu George IV Bridge i Candlemakers' Row. W tle widać knajpę Bobby's Bar, której nazwa nawiązuje do psiego pomnika. Plotka miejska głosi, że dawniej piesek stał zwrócony w odwrotną stronę, przez co turyści fotografowali go z zupełnie innym tłem.

Czytaj więcej: Szalony zamek Besiekiery

Miał go jednak odwrócić sprytny właściciel pubu, dzięki czemu jego szyld jest teraz na każdym zdjęciu. Jak trafić do psiaka? Najprościej klikając w Mapy Google (Google Maps: Grayfriars Bobby, Edinburgh):



Miejsce, gdzie stoi pomnik psa w Edynburgu, jest bardzo uczęszczane.



Tak wygląda pomnik pieska Greyfriars Bobby w Edynburgu w Google Street View:



Do Edynburga trafiliśmy samolotem linii Wizzair, płacąc za przelot tam i z powrotem 130 zł od osoby. Przed koronawirusem taki poziom cen przewoźnik oferował wiosną i jesienią - poza sezonem letnim i zimowym. Warto było skorzystać.

Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.


Znasz? Skomentuj!