28 lipca 2020

Szlakiem J. K. Rowling po Edynburgu. Gdzie rodził się Harry Potter?

Piękne szkockie miasto Edynburg, to miejsce, w którym J. K. Rowling, a właściwie Joanne Murray, stworzyła Harrego Pottera. Podróże śladami literatury i filmu, to dobra zabawa. Niektórzy tropią plany głośnych produkcji i szukają miejsc związanych z twórcami, a sprawia im to wielką frajdę.

Czytaj więcej: Muzeum Chirurgów w Edynburgu

Także w Edynburgu można pozwolić sobie na takie poszukiwania. Zwłaszcza jeśli ma się takich przewodników jak Natalia i Claudio. Łatwo można się od miejscowych dowiedzieć, że nim sięgnęła po światową sławę, nieznana szerzej pisarka znana dziś jako J. K. Rowling siadywała regularnie w kawiarni "The Elephant House" i tu ślęczała nad kolejnymi rozdziałami swojej megasagi. Nawet nie wiedziała, jak wszystko się wkrótce zmieni. Taka jest prawda.

Narodziny chuderlawego czarodzieja

Można więc śmiało przytoczyć przekonanie edynburczyków, że chuderlawy czarodziej Harry Potter narodził się w tym właśnie miejscu przy ulicy George IV Bridge 21 w Edynburgu, stolicy Szkocji.



 Można się łatwo przekonać, że przytulne wnętrze doskonale nadawało się do twórczej pracy.


Zapewne wiele innych knajp nadawało by się do tego, ale jednak wybrana została ta. Na stronie lokalu w internecie można sprawdzić menu i ceny w "The Elephant House". Można tam też kupić pamiątki. Także pamiątki związane z Harrym Potterem.



Na stronie kawiarni przypomniano, że i inni pisarze siadywali tutaj, pisząc. Lokal szczyci się, że powstawały tuta dzieła Iana Rankina, autora powieści z detektywem Rebusem, także "The No. 1 Ladies' Detective agency" Alexander McCall-Smith kształtował przy tutejszym stoliku.


"Spróbuj tej magii" - zachęca kawiarnia "The Elephant House" w Edynburgu. I słusznie! Może powstaną tu kolejne dzieła?



Możesz obejrzeć to miejsce wirtualnie w Google Street View.



Albo trafić do niego z Google Maps. Tylko kliknij i podaj lokalizację "The Elephant House" z GPS.

Rezydencja za żywopłotem

Nieco dalej od centrum miasta, w stronę zatoki, w dzielnicy Cramond, znajduje się przy ulicy Whitehouse Road, prowadzącej w dół wybrzeża ku wyspie Cramond, sporej wielkości rezydencja. Łatwo dostrzec to miejsce w czasie wycieczki, której celem jest niesamowita Przeprawa na Wyspę Cramond.


Edynburczycy zapewniają, że to w tym miejscu mieszka światowa gwiazda literatury popularnej dla młodzieży wraz z rodziną. Być może jest w tym ziarno prawdy. Być może jest ono ziarnem o znacznych rozmiarach. Choć nie wszyscy chcą wierzyć w to, że mieszka tu J. K. Rowling.


Domu strzegą liczne kamery, zaś prywatności pilnuje wysoki żywopłot. Żadne oko z zewnątrz nie będzie w stanie zajrzeć do środka. Można jednak zapuścić żurawia przez bramę bądź wyciągać szyję z górnego pokładu kursującego tędy autobusu. Jeli jest prawdą, że to właśnie tutaj znajduje się rezydencja sławnej pisarki, to tym lepiej dla nas. Niespiesznie defilowaliśmy tamtędy w stronę półwyspu Crammond licząc, że J. K. Rowling wyjdzie na spacer z psem.



Szkoła jak książkowy Hogwart

George Heriot's School w Edynburgu to miejsce, które bardzo przypomina Hogwart znany z sagi J. K. Rowling. W renesansowym budynku o wielosetletniej tradycji mieszczą się niezależna szkoła podstawowa i średnia. Na początku naszego stulecia nauki pobierało tam 1600 uczniów, którymi opiekowało się 155 nauczycieli i 80 innych pracowników nienaukowych. Założono ją w 1628 roku jako George Heriot's Hospital. Szpital? Niezupełnie, raczej przytułek dla biednych dzieci. Ale już szkoła dla sierot (i nie tylko) od 1659 roku.

Czytaj więcej: Dworzc Waverley w Edynburgu

Renesansowa architektura budynku musiała wpaść w oko J. K. Rowling. Tak samo jego historia. Budynek powstawał bowiem daleko poza murami ówczesnego Edynburga. Czyli gdzie? W ogrodzie, w którym musiała rosnąć Bijąca Wierzba, choć może "biła" gałęziami wyłącznie podczas wiatru, z pewnością była tam także chatka jakiegoś, nazwijmy go, Hagrida. Być może był on nawet olbrzymem, a w każdym razie mógł być słusznego wzrostu.
Od 1880 roku szkoła pobiera czesne. Ale nadal wspiera sieroty, które mają szansę uczyć się dzięki stypendium, a jej absolwenci niezmiennie zasilają najlepsze brytyjskie uniwersytety.
Kiedy się czyta w Wikipedii o tej szkole, od razu widać podobieństwa do sagi Harrego Pottera.
Szkoła zajmuje sędziwy budynek, tajemniczy, budzący respekt i niepokój już na pierwszy rzut oka. To nie jakaś zwyczajna tysiąclatka, ale szacowny gmach, w sam raz na szkołę dla małych czarodziejów i czarodziejek.

Czytaj więcej: Mosty w Edynburgu

Po drugie w czterech wieżach znajdują się cztery... domy. Zupełnie jak w Hogwarcie! Ich nazwy to: zielony Lauriston, biały Greyfriars, czerwony Raeburn i niebieski Castle.
Szkoła ma korpus kadetów, którego członkowie biorą udział w cotygodniowych zawodach sportowych. Może nie latają na miotłach grając w quiddicha, ale coś na pewno kopią.
Szkoła szczyci się także pocztem 34 znamienitych dyrektorów - zupełnie tak samo, jak Hogwart, w którym portrety byłych dyrektorów nie tylko przypominały o latach świetności, ale także tworzyły "żywą" radę doradczą.
I wreszcie: uczelnia bardzo podkreśla, że ma wielu znakomitych absolwentów o znaczych dokonaniach w dziedzinie nauki, kultury i sztuki, prawa i polityki, sportu, sztuki wojennej, religii i innych. Tu także widać podobieństwo do atmosfery w szkole, którą opisała J. K. Rowling.
Szkoły tej raczej zwiedzać nie można. Ale można ją obejrzeć z zewnątrz. Także wirtualnie.

Google Street View


Wokół szkoły można zrobić sobie wirtualny spacer - jeśli akurat nie ma nas jeszcze na miejscu - rzecz jasna, a bardzo chcemy tam już być.



A jeśli chcesz tam trafić, możesz kliknąć w Mapy Google. Podaj lokalizację z GPS, a szybko dotrzesz na miejsce.

Pokątna ulica Victoria's Street

Zdaniem znawców Harrego Pottera wygląda też na to, że J. K. Rowling inspirowała się jeszcze jednym pięknym miejscem w Edynburgu. To przebiegająca łukiem, mocno pochyła Victoria Street, która - sądząc po opisach z książek - mogła być pierwowzorem Ulicy Pokątnej. Co prawda ulica ta znajdować ma się w Londynie, ale badaczy kędzierzawego czarodzieja w charakterystycznych okularach trudno przekonać, że wzorzec nie znajduje się w stolicy Szkocji.

Czytaj więcej: Przeprawa na wyspę Cramond

Nieprzypadkowo także przy tej ulicy znajdują się dwa najważniejsze sklepy, które oferują wszystko co tylko można sobie wymarzyć, a co bezsprzecznie jest związane z Harrym Potterem. Pierwszy to Diagon House, a drugi to The Boy Wizard, mieszczący się pod numerem 1. W sklepach tych widziałem na własne oczy całkiem zgrabne różdżki, choć trzeba przyznać, że całkiem podobną różczkę z azjatyckiego drewna udało się wykonać własnym sumptem dzięki odnalezieniu odpowiedniego kawałka jasnego drewna przy użyciu ozdobnej szpili oraz odrobiny kleju na gorąco.


Dotknij dłoni genialnej pisarki

Idąc śladami znanej pisarki i jej książkowego dziecka, trzeba zahaczyć o Edinburgh City Chambers czyli siedzibę dawnej rady miejskiej (Ciy of Edinburgh Council) zbudowwanej w 1760 roku, kiedy jeszcze planowano, że będzie to giełda (Royal Exchange). Z giełdy nic nie wyszło, budynek stał się siedzibą lokalnych władz, które mieniały się przez lata - była tu m.in. korporacja zarządzająca Edynburgiem, rada dystryktu Edynburga, rada regionu Lothian, a wreszcie Rada Miejska Edynburga (od 1996 roku).

Czytaj więcej: Niedźwiedź Wojtek z Edynburga

W budynku można zobaczyć odcisk obu dłoni J. K. Rowling, który znajduje się na kamieniu umieszczonym w czworoboku przed komnatami miasta. Odciski umieszczono w tym miejscu, kiedy miasto w 2008 roku uhonorowło pisarkę nagrodą edynburską Edinburgh Award.
Warto rozejrzeć się także z innego powodu. W 1995 roku kręcono tu film "Braveheart - Waleczne Serce" z Melem Gibsonem, a w 2019 roku serial "Belgravia".
Aby dotknąć dłoni znanej pisarki, trzeba się rozglądać gdzieś w tej okolicy:



Jeśli pojawi się problem ze znalezieniem High Street, łatwiej będzie dotrzeć na miejsce klikając w Mapy Google:

Hotel z apartamentem J. K. Rowling

Tuż przy dworcu Waverley wznosi się efektowny gmach, w którym mieści się Hotel Balmoral działający w luksusowej sieci Grand Luxury Hotels mieszczący się pod adresem Princess Street 1. To w nim pisarka szukała spokoju i wytchnienia, gdy pisała książkę "Harry Potter i insygnia śmierci". Dlatego dyrekcja zamieniła jej ulubiony pokój nr 552 na aprtament J. K. Rowling (J. K. Rowling Suite). Każdy może w nim spać. Ale uwaga! Nie jest tu tanio. Ponad tysiąc złotych w przeliczeniu za nocleg w 55 metrach kwadratowych z łazienką z prysznicem i wanną oraz widokiem na stare miasto w wiktoriańskim hotelu w stolicy Szkocji może uderzyć po kieszeni! Ale pamiętajcie: liczą się wspomnienia, a to tylko pieniądze!

Nazwiska z cmentarza w sadze o Harry Potterze

Zmorą pisarzy są zazwyczaj nie fakty i ich następstwo, bo z tym nie ma problemu, ale nazwiska. Niektóry szukają dla swoich bohaterów pierwszo- i drogoplanowych w książkach telefonicznych, wszelkiego rodzaju spisach i wykazach. Ale J. K. Rowling najwyraźniej po nazwiska wybrała się na Greyfriars Kirkyard, stary, zabytkowy cmentarz w Edynburgu, gdzie roi się od bogato zdobionych sędziwych nagrobków. Można się naprawdę zdziwić, że ktoś umarł tak dawno temu. Znajdziemy tu nazwisko profesor Minervy McGonagall inspirowane nagrobkiem poety Williama McGonngalla. Jest tam grób, na którym wyryto nazwiska Robert Potter i Anne Potter. Z kolei pomnik Elizabeth Moodie mógł być inspiracją dla nazwania postaci aurora i profesora Hogwartu, którym był Alastor "Szalonooki" Moody, nauczyciel obrony przed czarną magią.

Czytaj więcej: "Wzgórze ognia" w Edynburgu

Z kolei grób z napisem "Margaret Louisa Scrymgeour Wedderburn" a ewidentnie związego z postacią Rufusa Scrimgeoura, ministra magii w finałowej części "Harrego Pottera". Wreszcie, kto wie czy nie najważniejsza informacja dla fanów czarodziejskiej sagi: "Thomas Riddell, zmarł w Trynidadzie w 1802 w wieku 26 lat". Bez wątpienia ten nagrobek ma związek z Lordem Voldemortem, czarnym charakterem, który tak jak Harry Potter spaja wszystkie części historii o świecie magii niedostępnym dla mugoli. Każdy, kto zna ten świat wie, że prawdziwe imię i nazwisko Lorda Voldemorta, brzmiało Tom Riddle. Nie ma pewności, że pisarka stąd właśnie czerpała nazwiska i imiona bohaterów. Ale pewne jest, że "The Elephant House", kawiarnia, w której siadywała pisząc pierwszy tom, znajduje się kilka kroków stąd. Faktem jest także, że fani Harrego Pottera zmierzają właśnie tutaj - a grób Toma Riddella został oznaczony w Mapach Google, aby łatwiej było do niego trafić. Warto kliknąć!



To jeszcze nie wszystkie lokalizacje związane z Harrym Potterem w Edynburgu. Nie ustawajcie w poszukiwaniach!

Z Wizzairem szybko i tanio

Do Edynburga trafiliśmy samolotem linii Wizzair, płacąc za przelot tam i z powrotem 130 zł od osoby. Przed koronawirusem taki poziom cen przewoźnik oferował wiosną i jesienią - poza sezonem letnim i zimowym. Warto było skorzystać, by już na lotnisku trafić na sporej wielkości centrum Harrego Pottera. Jeśli koronawirus pozwoli na podróże - nie warto się zastanwiać. Trzeba lecieć, bo warto!

Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.


Znasz? Skomentuj!