Wyprawa do parku Potulickich w Pruszkowie okazała się bardzo miłym zaskoczeniem. Zaparkowaliśmy na ul. Niecałej niedaleko Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego w Pruszkowie.
Minęliśmy Urząd Stanu Cywilnego, który zwłaszcza w weekendy staje się pałacem ślubów i zniżaliśmy się wzdłuż ul. Prusa w stronę stawu. Miejsce jest względnie blisko ludzi, dlatego jest tu knajpa, która akurat była w remoncie, nabrzeże, pomost i sporo spacerowiczów.
Matka Boska z jeziora
Naprzeciwko nas na wysepce smutna Matka Boska rozkładała ręce. Niezrażeni tłumkiem skręciliśmy w prawo. Idąc wzdłuż kanałów, przecinaliśmy je urokliwymi mostkami, podziwiając resztki jesiennej urody rozłożystych drzew.Labirynt parkowych akejek doprowadził nas na brzeg rzeki Utraty. W pobliżu znajduje się rozłożyste drzewo, którego pnie pochyliły się nisko nad trawnikiem. To dobre miejsce na wspinanie się i huśtanie.
Czytaj więcej: Skansen w Sierpcu
Mijaliśmy kolejne stawy, a na nich mnóstwo kaczek krzyżówek i całkiem sporo łabędzi.
Idąc dalej wzdłuż Utraty dostaliśmy się w pobliże wiaduktu Warszawskiej Kolei Dojazdowej, a pod nim przeszliśmy w kierunku Stawów Pęcickich.
Rzeka Utrata, kanał
Idąc brzegiem rzeki dochodzi się do miejsca, gdzie ścieżka zamienia się w groblę między rzeką, a wąskim kanałem. Co ciekawe kanał ten ma poziom wody wyższy o co najmniej metr niż ma sąsiednia Utrata.Czytaj więcej: zwiedzanie Powązek Wojskowych
Idąc dalej docieramy do jazu, z którego spada piękny wodospad. Następnie dochodzimy do mostu należącego do gospodarstwa rybackiego. Jest on zamknięty bramą i sprawia dość mroczne wrażenie. Jest to widok, którego nie powstydziłby się Stephen King.
Szpital psychiatryczny Tworki
Atmosfera jest dość mroczna i niepokojąca, bo po drugiej stronie rzeki znajdują się dwa niewielkie stawki przylegające do terenów szpitala psychiatrycznego w Pruszkowie Tworkach. Całkiem niedawno utonęła tam pacjentka szpitala.Czytaj więcej: azyl dla niedźwiedzi w Chorwacji czyli Kuterevo
Idąc dalej można dojść brzegiem Utraty do ujścia Raszynki, a następnie da się - jak się zdaje - dojść do Pęcic. Marszruta prowadzi przez nieco odludne i półdzikie okolice, ale widoki i oddalenie od zgiełku miasta wynagradzają to po wielokroć.
Długi spacer w parku Potulickich
W każdej chwili można wrócić do Pruszkowa. Nasz spacer miał pięć i pół kilometra. I już wiemy, że będą kolejne. Park Potulickich na pewno doskonale wygląda pod śniegiem. Z pewnością także jest tutaj pięknie wiosną i latem. Na złotą jesień się już nie załapaliśmy, ale na pewno to nadrobimy.Czytaj więcej: Murale Warszawy
Alejki niezbyt nadają się do jeżdżenia hulajnogą, na desce czy rolkach. Da się przejechać wózkiem dziecięcym i spacerówką. Można także wprowadzać zwierzęta.
Zimą warto rozważyć karmienie ptactwa wodnego, ale lepiej przygotować profesjonalną karmę, a nie tylko suchy chleb, którego nadmiar ptakom szkodzi.
Dojazd do Parku Potulickich
Park nie jest ogrodzony i nie obowiązują godziny otwarcia.Latem działa tam bezpłatna wypożyczalnia kajaków.
Rozpocznij dyskusję
Prześlij komentarz