17 września 2020

Bacówka w Baligówce. Po oscypek i bundz od prawdziwego bacy

Zawsze, kiedy jest ochota na góralskie sery, wybieram się na trasę z Jabłonki Orawskiej do Czarnego Dunajca. Mniej więcej w połowie drogi za lasem w Baligówce skręcam w lewo w drogę gruntową i robię zakupy w bacówce Jana Hyrczyka, który bacuje od ćwierćwiecza i wypasa 800 owiec. Można tu także spotkać jego ojca Stanisława. Po oscypki i bundz jeździ tu cała okolica. A zasada jest taka, że jeśli oscypek smakuje góralom, to trzeba go brać.

Czytaj więcej: Muzeum kolejki torfowej w Podczerwonem

Regularnie bywa w bacówce w Baligówce ponoć m. in. wójt gminy Jabłonka Orawska Antoni Karlak, co nie jest na tym terenie bez znaczenia. Bacówka w Baligówce leży na obszarze Natura 2000, wokół rozciągają się wspaniałe, dzikie przestrzenie. Można się w tym rejonie coraz sprawniej poruszać na rowerze, bo przybywa różnych dróżek i szlaków. Bacówka w Baligówce należy także do Podhalańskiego Szlaku Oscypkowegi i produkuje sery zgodne z certyfikatem unijnym tak zwanej Chronionej Nazwy Pochodzenia. Trzeba pamiętać, że prawdziwe owcze sery kupimy w porze letniego wypasu owiec - między redykami - krótko mówiąc. Trzeba ich szukać od kwietnia do października. Poza tym terminem godzimy się, że każdy oscypek, to zwykła "gołka".

Bacówka bez owieczek

Przy bacówce w Baligówce nie znajdziecie jednak owiec. Przynajmniej nie w tym roku (chodzi o 2020 r.). Kilka lat temu mieliśmy szczęście i trafiliśmy na niewielki kierdel, który pobrzękiwał na tutejszych torfowiskowych pastwiskach kutymi, tradycyjnymi dzwonkami. Stada pilnowały owczarki podhalańskie, ponoć niegroźne, ale gdy tylko zrobiliśmy trzy kroki w kierunku owiec, śnieżnobiałe pieski natychmiast się podniosły. I to nam wystarczyło. Owce oglądaliśmy przysłaniając oczy dłonią... z dystansu.


W tym roku dowiedziałem się od bacy, że owce pasą się nad jeziorem w Chyżnem. Pojechaliśmy sprawdzić, ale lipiec był deszczowy. Musieliśmy odpuścić w okolicy brzegu Oravskiej Priehrady, czyli zalewy na rzece Orawie, gdzie błota było po osie. Można podejść - pomyśleliśmy. Na skraju zagajnika czekały jednak te same (jak się zdaje) trzy psy. Rzecz jasna niegroźne, ale przecież chodzi o owce, więc nie sprawdzaliśmy, jak to jest z tymi kudłatymi pasterzami. Może któreś z nas przez przypadek przypominać wilka, albo lisa... A wtedy... Lepiej nie mówić...

Wystawa lisich "imprezowiczów"

Wracając do. lisów to w bacówce można zobaczyć kilka osobników. Na pewno zainteresują najmłodszych amatorów pasterskich specjałów. Ten, kto je wypychał, zadbał o to, aby powiedzenie "źle im z oczu patrzy" znalazło w jego dziełach literalne potwierdzenie. Przy okazji wszakże zagubiła się nieco naturalna forma i rudzielce wyglądają, jakby na ciężkim wymęczeniu wracały z dyskoteki w Chyżbecie (jest taka instytucja w Chyżnem na pagórku przy cepeenie).

Czytaj więcej: Dzwonnica loretańska z Danielek

Stanisław Hyrczyk kilkadziesiąt lat temu bacował w nieodległym Podwilku w Lesie Wolnik nad potokiem Bębeńskim. Jednak ostatecznie wycofał się stamtąd. Jak twierdzi stała obecność juhasów i psów pasterskich musiała przeszkadzać kłusownikom, którzy szli w babiogórskie lasy. Gdy któregoś roku spłonęła tam bacówka, pasterz podjął decyzję. Hyrczyk znalazł nowe miejsce z nowymi możliwościami. I miał rację, bo oscypek wychodzi mu doskonały.

Tradycyjny oscypek i żentyca

U Stanisława Hyrczyka w Baligówce kupiłem tradycyjny duży oscypek wędzony w dymie pod powałą za 40 zł. Był także smaczny bundz, który łatwo pokroić w cieniutkie plastry. Są dwie wersje smakowe. Tradycyjna i bardziej łagodna. Za kilo bodajże 30 zł. Do tego można kupić bryndzę, która w niczym nie przypomina sklepowej. Jest ziarnista, rozdrabniana ręcznie, świetnie się rozsmarowuje. Smakuje, doskonale, zupełnie inaczej niż przemysłowa "bryndza" ze spółdzielni mleczarskiej. Odpowiada dokładnie recepturze cytowanej przez etnografów.

Czytaj więcej: Tajemnicze tunele w Rabce

Stanisław Hyrczyk chętnie częstuje żentycą, czyli serwatką powstałą z mleka owczego w procesie wyrobu sera. Można sobie przegryźć mini oscypkiem za 2 zł. Zdarzają się także korbacze, ale nie są raczej owcze. To serowe "nitki" wytwarzane przez góralki z. mleka. krowiego. Nawiasem najlepsze, jak dotąd, korbacze jadłem u Barbary i Jacka Bielaków w Podwilku. Pamiętajcie, zwiedzając poznawajcie lokalną kucbnię! Dania takie to dopełnienie obrazów, które rejestruje wzrok. A przy jedzeniu można poznać mieszkających tu ludzi i usłyszeć ich historie.

Orawskie gotowanie na owczych serach

Jeśli masz oscypek, spróbuj wykorzystać go do gotowania. Oscypek to twardy ser, który nada się do makaronów zamiast parmezanu. Zetrzyj na tarce kawałek oscypka do ulubionego spaghetti, a zobaczysz, jak zmieni się potrawa, jakiej nabierze egzotyki.

Czytaj więcej: Zamek Dunajec w Niedzicy

Możesz także zgrillować oscypka na patelni. Poczekaj aż nadtopi się i lekko zrumieni. Następnie podaj go z żurawiną. To tutaj, gdzie znajdują się jedne z największych torfowisk wysokich w Polsce, sztandarowy produkt lokalnej kuchni. Można użyć wersji słodkiej, ale poszukaj też kwaśnej z mniejszą ilością cukru.

Jak dojechać do bacówki w Baligówce?

Ponoć numer telefonu do bacówki Hyrczyków to 501 816 189. I na koniec - ważna rzecz do zapamiętania: nie pytajcie bacy o wilki. Jest takie powiedzenie "nie wywołuj wilka z lasu". I tutaj pasuje ono, jak ulał. 

Czytaj więcej: Cmentarz żydowski w Mszanie Dolnej

Aby dojechać do bacówki w Baligówce należy skręcić z drogi Jabłonka Orawska - Czarny Dunajec przy lesie w Baligówce. Jadąc od Jabłonki za lasem skręcamy w lewo. Z kolei, jadąc od Czarnego Dunajca trzeba przed lasem skręcić w prawo. Jeśli pojawi się problem zawsze można kliknąć w Mapy Google - bacówka na Baligówce.



W okolicy bacówki torfowiska Kotliny Orawsko-Nowotarskiej i piękne krajobrazy:




W bacówce gromada powykręcanych "reumatyzmem" lisów:




A to widok bacówki w Baligówce w Google Street View:



Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.


4 komentarze

  1. Te lisy mi się nie podobają, a tak miejsce fajne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się mówi, z przyczyn technicznych gdzieś zawieruszyło się całkiem sporo innych zdjęć. Będę szukał :D

      Usuń
  2. Czemu nic nie piszesz o ścieżce przyrodniczej, zaczynającej się kilkanaście metrów dalej? Warta zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń