09 czerwca 2025

Chełmno nad Nerem obóz zagłady. Doświadczenie Zofii Nałkowskiej

Chełmno nad Nerem, to miejsce, gdzie zło dało o sobie znać, metodycznie i bezrefleksyjnie zabijając ludzi tysiącami. Niemcy urzeczywistnili tutaj swój plan masowego pozbywania się wykluczonych. To tutaj rozwijali metody wprowadzone następnie w innych obozach zagłady. Szacuje się, że Niemcy uśmiercili w SS-Sonderkommando Kulmhof (niemiecka nazwa Chełmna) nawet 250 tys. ludzi. W marcu 2020 r. zakończył się remont charakterystycznego Pomnika Ofiar Faszyzmu, który został tutaj, w Lesie Rzuchowskim, wzniesiony w 1964 roku. Dzieło Józefa Stasińskiego i Jerzego Buszkiewicza uległo znacznym uszkodzeniom spowodowanym upływem czasu i błędami konstrukcyjnymi. Ponadto dziś, po badaniach arecheologicznych i historycznych, wiadomo znacznie więcej niż zaraz po drugiej wojnie światowej

Popioły w lesie śmierci

Las Rzuchowski, gdzie znajdowały się krematoria i masowe groby, odwiedzamy regularnie. W miejscu tym panuje pełna grozy cisza, nawet ptaki śpiewają tu rzadko. Jeśli przyjrzeć się ziemi obok wybetonowanych alejek, można dostrzec bielejące tam drobiny niespalonych ludzkich kości, które Niemcy rozrzucali na tym terenie wraz z popiołem z krematoriów. Szczególnie wyrazisty jest wspomniany Pomnik Ofiar Faszyzmu. To platforma z betonu wsparta na ostrosłupach i uniesiona 2,7 metra nad ziemią. Na frontowej ścianie pomnika jest scena przedstawiając drogę ofiar obozu ku zagładzie.

Czytaj więcej: Szalony zamek Besiekiery

Mija się tutaj kilka lapidariów, z których można dowiedzieć się, kim byli tu zamordowani ludzie. Zwykli obywatele, sąsiedzi. Porwani i unicestwieni przez machinę nienawiści. Jest tam także ściana pamięci, która uzupełnia przekaz jaki płynie z ogromnego pomnika pamięci pomordowanych.
Na podstawie relacji uciekiniera z obozu Mordechaja Podchlebnika opisała obóz zagłady w Chełmnie nad Nerem w swoich "Medalionach" Zofia Nałkowska.

200 tysięcy zamordowanych

Śledztwo prowadzone po wojnie przez sędziego Władysława Bednarza z Sądu Okręgowego w Łodzi ustaliło liczbę zamordowanych na 350 tys. Najniższą - 152 tys. ofiar ustalono na procesie w niemieckim Bonn w latach 60. XX wieku. Najbardziej prawdopodobną jest jednak liczba ok. 200 tys. zamordowanych.

Czytaj więcej: Park Potulickich w Pruszkowie

Niemiecki obóz zagłady w Chełmnie nad Nerem rozpoczął masową niemiecką machinę śmierci zanim jeszcze stała się doktryną reżimu. Uruchomiony został w grudniu 1941 roku, jako pierwszy taki niemiecki obóz masowej eksterminacji i funkcjonował z przerwą do 1945 roku. Niemcy zwozili do Chełmna Żydów z gett w Kraju Warty (Wartegau), a także z Niemiec, przywieźli tam także Romów m.in. z Łodzi i Austrii, mówi się także o eksterminacji Dzieci Zamojszczyzny oraz dzieci z czeskich Lidic.

Wieźli ich ciężarówkami

W pierwszym okresie ludzi zwożono do pałacu w Chełmnie nad Nerem, a stamtąd wieziono ich dalej ciężarówkami, w których byli zabijani gazami spalinowymi. Dziś w Chełmnie nad Nerem jest muzeum na resztkach wysadzonego w powietrze pałacu. Mieści się w spichlerzu, który ocalał z dworskich zabudowań w Chełmnie. Można tam zobaczyć odkryte fundamenty wysadzonego pałacu oraz pamiątkową tablicę. Jest to nieco zmieniona tablica według projektu inżyniera architekta Karola Tchorka. Takie tablice zaraz po wojnie zastapiły masowo inne, wcześniejsze upamiętnienia w miejscach, gdzie w stolicy w czasie okupacji doszło do mordów na ludności cywilnej i powstańscach warszawskich.

Czytaj więcej: Muzeum Osteologiczne SGGW w Warszawie

Zwłoki pomordowanych w Chełmnie były następnie zakopywane w Lesie Rzuchowskim odległym o cztery kilometry, gdzie powstały masowe mogiły.
Latem 1942 roku Niemcy rozkopali groby masowe i wydobyte z nich zwłoki spopielili w piecach krematoryjnych, które dobudowano na tym miejscu. Od tej pory zabitych z kolejnych transportów sukcesywnie palono już w tych właśnie piecach. W kwietniu 1943 roku obóz został wysadzony - zburzono pałac w Chełmnie i zniszczono krematoria w Lesie Rzuchowskim, aby nie pozostał żaden ślad po masowej zbrodni.

Eksperymenty na poligonie zagłady

Jednak Niemcy wkrótce wrócili do realizacji swojego planu eksterminacji całych grup ludności cywilnej. Ponownie obóz zagłady został uruchomiony w czerwcu 1944 roku i funkcjonował aż do nadejścia Armii Czerwonej 17 stycznia 1945 roku.
Po wojnie część SS-mannów, którzy nadzorowali obóz udało się skazać, Zastępca komendanta obozu Walter Piller został w 1949 r. skazany przez sąd w Łodzi na karę śmierci i stracony. W 2001 roku sąd w Koninie na wniosek IPN sądził 78-letniego Henryka Manię za pomaganie przez półtora roku Niemcom w eksterminacji. Wyrok brzmiał: osiem lat więzienia.
W Lesie Rzuchowskim jest dziś niewielka sala muzealna o ciekawej ekspozycji, ukazująca m.in. przedmioty znalezione podczas prac wykopaliskowych prowadzonych na przełomie stuleci w Lesie Rzuchowskim. Cały teren byłego obozu jest otwarty i udostępniony do zwiedzania. Został on uporządkowany, a zarysy masowych grobów pokrywają się dziś z rzeczywistymi odkryciami archeologów.
Odbudowana została na kilkudziesięciometrowym odcinku kolej wąskotorowa, którą na pewnym etapie działania obozu dowożono więźniów ze stacji w pobliskim Kole. Tory te znajdują się przy wjeździe na parking przed muzeum.
Od czasu do czasu muzeum organizuje wystawy czasowe nawiązujące do bolesnej historii tego miejsca.

Jak dojechać do Chełmna

Aby dojechać do muzeum obozu straceń w Chełmnie należy jechać z Koła lub Dąbia (woj. wielkopolskie) drogą nr 473. Do obu miast jest dobry zjazd z autostrady A2. 






Zobacz zdjęcia z 18 kwietnia 2022.





















Zdjęcia z 9 kwietnia 2023 r.


















Zdjęcia z marca 2024 r.








Zdjęcia z 30 marca 2025 r.









Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.


Znasz? Skomentuj!